Pielgrzymka do Strachocina

28 września nasza parafia zorganizowała pielgrzymkę do Strachocina. Po drodze zaplanowane były także nawiedziny sanktuariów w Radecznicy, Janowie Lubelskim, Ropczycach oraz Jaśle. Jak zawsze, tak i teraz na ten wyjazd zapisała się dość liczna grupa pielgrzymów, bo aż 67 osób. Naszą pielgrzymkę rozpoczęliśmy z rana ok. g. 5.15. Pierwszym punktem na naszym pątniczym szlaku było sanktuarium św. Antoniego w Radecznicy. Tam uczestniczyliśmy we mszy św. sprawowanej przez miejscowych zakonników. Poznaliśmy historię kultu św. Antoniego z Padwy, który objawił się na tej ziemi. Chciał aby na miejscowym wzgórzu wybudowano świątynię. Tak też się stało. Po modlitwie i zakupie pamiątek wyruszyliśmy w dalszą drogę. Z miejscowości, która jest wizytówką Roztocza udaliśmy się na jego zachodnią część, która łączy w sobie południowe skraje Wyżyny Lubelskiej jak i północny kraniec Kotliny Sandomierskiej. To oczywiście Janów Lubelski, który znany jest od XVII w. z objawień Matki Bożej jakie miały tu miejsce. Wkrótce wybudowano tam świątynię, która jako sanktuarium jest celem wielu pielgrzymek, także i naszej. Po zapoznaniu się z historią kultu maryjnego na tej ziemi udaliśmy się na zwiedzanie terenu dookoła świątyni. Następnie wyruszyliśmy w dalszą trasę. Przejeżdżaliśmy przez Podkarpacie, aż dotarliśmy do Ropczyc. Znajduje się tutaj Sanktuarium Najświętszej Marii Panny Królowej Rodzin. W ołtarzu głównym jak podaje sprawozdanie biskupie z 1721 r. umieszczony jest „Imago miraculosa” – cudowny wizerunek Maryi. Po modlitwie wyruszyliśmy w dalszą trasę, tym razem niedaleko, bo do Jasła. Wstępnie mieliśmy zaplanowane nawiedziny dwóch kościołów. Ostatecznie z powodów od nas niezależnych skończyło się na modlitwie i zwiedzaniu miejscowego sanktuarium. Poznaliśmy piękną historię tej świątyni oraz kultu jakim jest tutaj czczony św. Antoni z Padwy. Po wykonaniu pamiątkowych zdjęć opuściliśmy Jasło i udaliśmy się do Strachocina. Miejscowość, która dopiero od niedawna zaczynać być celem wielu pielgrzymek. To wszystko za sprawą św. Andrzeja Boboli, który upomniał się o kult na tej ziemi. W minionym stuleciu zjawiał się w nocy na miejscowej plebanii wprawiając w zakłopotanie wielu miejscowych duszpasterzy. Dopiero obecny proboszcz ks. Józef Niżnik nawiązał kontakt z tajemniczym przybyszem. Od tego czasu tą niewielką miejscowością na Podkarpaciu zaczęli się interesować niemal wszyscy, którzy pielgrzymują do miejsc świętych. Z racji innych obowiązków duszpasterskich w świątyni przywitały nas siostry ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rycerstwa Niepokalanej. Dzięki Nim poznaliśmy życie św. Andrzeja. Jego droga do świętości była pełna poświęcenia i wyrzeczeń. Dość często zmieniał miejsce swojej posługi kapłańskiej. Jako gorliwy jezuita przemierzał Podlasie w głoszeniu Słowa Bożego. Przez prawosławnych był pogardliwie nazywany „duszochwatem”. Zginął okrutnie torturowany. Po wysłuchaniu historii życia św. Andrzeja mogliśmy ucałować Jego relikwie. Następnie udaliśmy się do „Bobolówki”, miejsca gdzie urodził św. Andrzej. Po nawiedzinach tego miejsca udaliśmy się w podróż powrotną do Chełma.

2018-10-18T08:15:08+00:00